WAŻNE:
IT'S ALL OVER


WARTO PRZECZYTAĆ:

227. Wszystko ma swój początek
(autorstwa Abby Hope)

228. But tomorrow never came
(autorstwa Kate Sparks i Ethana Arisena)

POLECAMY:

czwartek, 7 czerwca 2012

202. Kolejny dzień w Nowym Jorku


Minął już chyba ponad rok od kiedy zamieszkałam w Nowym Jorku. Wciąż znajduję się w tym samym punkcie, co w momencie przybycia tutaj. Mój ojciec mnie olewa. Przecież byłam już z milion razy w jego biurze, apartamencie i dzwoniłam do niego. Rozumiem, że jest zabiegany, ale żeby nie znaleźć dla mnie ani jednej chwili? Po co mnie tu ściągnął? Chciałam mieć to jak najszybciej za sobą, by móc wrócić do Chicago, gdzie wciąż czekają na mnie najbliżsi. Mimo to wciąż jedynym miejscem gdzie mogę znaleźć spokój jest Central Park. Cały czas grzecznie uczę się w Art College i mieszkam w mieszkaniu zafundowanym przez mojego ojca, którego zupełnie nie znam.

Miło jest wrócić do własnego mieszkania, po długim i ciężkim dniu, prawda? Zwłaszcza jeśli znajdziemy tam ciszę i spokój. Tego wieczoru tak właśnie miało być. Otworzyłam drzwi. Rzuciłam torebkę na fotel, ustawiony przy drzwiach. Po czym ruszyłam w stronę sypialni. Dokładnie tak jak zawsze. W życiu nie spodziewałam się, że otwierając drzwi zobaczę starszego faceta obściskującego się z jakąś dziewczyną, w dodatku na moim łóżku.
-Co to ma być!?- Wyrzuciłam z siebie zaskoczona i zdenerwowana, widząc, że nie zauważyli nawet jak weszłam. Kiedy w końcu odsunęli się od siebie i doszli do ładu, rozpoznałam kim był ten mężczyzna. Michel Adams we własnej osobie. Ten znany reżyser, mój idol, mój ojciec… W rozpiętej do połowy koszuli i z włosami w absolutnym nieładzie.
-Witaj Słonko, jak dobrze w końcu jest Cię zobaczyć.- powiedział z uśmiechem na twarzy. Jedyną moją reakcją na te słowa, była uniesiona brew. Nawet się nie przedstawił, tak jakbyśmy znali się od co najmniej paru dobrych lat. Czy on na prawdę chce udawać, że nic się nie stało!?- To jest Diana. Na pewno się polubicie. Tak w ogóle jak ci się podoba w Nowym Jorku?- Słysząc  jego słowa roześmiałam się. Serio zastaję właściwie obcego mężczyznę w moim domu, a on zachowuje jakby naprawdę był moim tatą… W dodatku, jakby wcale nie był w towarzystwie kobiety o około rok starszej ode mnie, przy czym ubraną jak prostytutka (w sumie to chyba faktycznie prostytutka)… Jakby wcale nie zostali przyłapani na okazywaniu sobie czułości, w naprawdę wylewny sposób. W filmie „Pretty Woman ” wyglądało to dużo lepiej.
-Ach te nastolatki…- Usłyszałam jak mój ojciec wypowiada te słowa w stronę Diany, która prawdopodobnie była nastolatką jeszcze rok temu. Serio tego już było zbyt wiele jak na moje nerwy. Chwyciłam za parę ważniejszych dla mnie rzeczy, ruszyłam szybkim krokiem w stronę korytarza, skąd zabrałam jeszcze kurtkę oraz torbę i pospiesznie opuściłam apartament.
Poczułam jak po moim policzku spływa łza, po której pojawiła się następna i następna. Opuszczając budynek ruszyłam biegiem, przed siebie. By uciec jak najdalej. Byle by być daleko od Tego człowieka i jego świata. Jak widać powinnam być mu wdzięczna. Opuścił mnie i mamę na tyle lat. Dzięki temu nie musiałyśmy patrzeć na to jakim jest dupkiem. Tak, dzięki temu żyłyśmy w naszym świecie złudzeń i fantazji, gdzie nie licząc paru jego błędów związanych głównie ze mną, był idealny. Tak jak te filmy o herosach, gdzie bohaterowie nie mają wad. Jedynie muszą zmagać się z zwykłą codziennością i właśnie przez to wszystko się komplikuje. Tak, był dal mnie jak Spiderman, Batman, po prostu Superfather czy coś w tym stylu...
Nawet nie zauważyłam kiedy znalazłam się przy Central Parku. Niebo było już różowe, a słońce powoli zachodziło. Latarnie uliczne zostały już włączone. Teraz wszystko wydało się takie powolne, nudne i bez żadnego sensu. O co w tym wszystkim chodzi?
Usiadłam na jednej z ławek i spojrzałam na jakiś punkt daleko stąd. Po chwili wyjęłam z torby małą butelkę. Po pierwszym łyku przezroczystego trunku wzdrygnęłam się, jednak po paru następnych przyzwyczaiłam się do tego smaku. Położyłam się na ławce i spojrzałam na niebo.

Dlaczego musiałam się obudzić? Dużo prościej byłoby wciąż śnić, tak jak wcześniej. Widzieć idealnego reżysera, który na dodatek jest moim ojcem. Teraz wyraźnie widzę niedojrzałego faceta po pięćdziesiątce, który wciąż i wciąż rujnuje życie wszystkim wokół.
Powoli przetarłam dłonią białą pościel. Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się leniwie. Rozejrzałam się wokół.  Skądś znałam to pomieszczenie, ale będąc wciąż zaspana, nie mogłam zorientować się skąd. W oczy rzucał się bałagan, jednak  pomieszczenie wydało mi się dzięki temu przytulniejsze. Nie dało się zauważyć, że wszędzie wokół były płótna. Nagle w drzwiach pojawił się Nolan trzymający w rękach dwa kubeczki jednorazowe, prawdopodobnie wypełnione kawą. Przez chwile przyglądałam mu się badawczo, starając się wrócić do ‘świta żywych’. Po chwili podniosłam się, by usiąść na materacu.
-Co właściwie wydarzyło się wczoraj?


[Wiem, wiem talentu to ja nie mam, pewnie jest tu mnóstwo błędów, ale mimo to chciałam coś napisać. Dziwna i zbyt krótka notka, napisana właściwie przedwczoraj... Cóż postanowiłam trochę skomplikować życie Savannah.]

5 komentarzy:

  1. [Błędy i owszem są, ale kto ich nie popełnia? Nawet autorom bestsellerów się zdarza, prawda? ;D
    Generalnie rozdział mi się podobał, choć nie przepadam za narracja pierwszoosobową. Ta jednak aż tak mi nie przeszkadzała ;)
    Och, i jeszcze jedno - zmniejsz trochę czcionkę, ok? Ta jest nieco za duża.]

    OdpowiedzUsuń
  2. [Bardzo dziękuję :) Czcionka zmniejszona.]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Fajnie, że napisałaś notkę, bo o to chodzi w blogach grupowych, a większość osób sobie to lekceważy. Masz rację, błędy były, lecz trudno ich uniknąć i zakładam, że nie jesteś zawodową pisarką ;) Żałuję trochę, że nie było dłuższe. A tak ogólnie, to zgrabnie Ci wyszło ]

    OdpowiedzUsuń
  4. [Pisanie to dobra, bardzo dobra rzecz. Po to też są blogi grupowe, żeby się podszkolić. Pisz ile wlezie, sprawdzaj błędy, bo rzeczywiście zgrabnie to wychodzi i nie jest źle. :)]

    OdpowiedzUsuń
  5. [ super. bardzo mi się podoba. mogę pociągnąć wątek u Nolana w domu i jak znalazła się u niego? ]

    OdpowiedzUsuń