Raphael Tristan Larsen-Hein
Wolfie
24-letni ojciec. Były student, były tancerz. Narkomanem jest się przez całe życie. Tyle znaków szczególnych, że nieskazitelność razi w oczy. Kuleje na lewą nogę, porusza się niezgrabnie, a potem... staje na środku sceny. Izolujący się element. Gdy nie może uniknąć wzroku milionów, błyszczy.
Jestem. Pojawiam się i znikam od 31.06.2012. Kart postaci nie lubię od zawsze.
I nie lubię wymyślać, a zaczynanie idzie mi słabo, jestem leniwa, ble, fuj.
Pozdrawiam starych i nowych.
[ Witam serdecznie]
OdpowiedzUsuńJaniceve
[Wolfie!! <3 Ty wiesz, że ja Cię kocham ;D]
OdpowiedzUsuńKate
[ WOLFIE! Jesteś nareszcie. Też Cię pozdrawiamy ;) ]
OdpowiedzUsuń[Haha, wiesz, tak pewnie też będzie wyglądać moja "obecność" na Wollerstone, ale zdecydowałam, że mogę jakąś postać jeszcze prowadzić, to wtedy już na nic nie będę miała czasu ;p No i mam już pomysł jakiś, a to połowa sukcesu ^^]
OdpowiedzUsuń[Nienienie, ta sama Kate by nie przeszła już na innym blogu ;p Potrzebuję jakiejś innej postaci, no i będzie. Mam już nawet ładne zdjęcia, a to jedna trzecia sukcesu.
OdpowiedzUsuńTo ja Ci życzę (z okazji Dnia Kobiet, żeby nie było, że bez okazji) duuuuuuuuuuuuuuużo weny i jeszcze więcej pomysłów.]
[Tak swoją drogą... Wątek Meredith i Wolfiego był całkiem, całkiem, czyż nie? Autorka tejże pannicy się kłania :D ]
OdpowiedzUsuńJaniceve
[O nie! Cicho siedzieć nie będę! Nie lubię... Wystarczy, że na biologii mam zakaz odzywania się ;P To co? Jakieś małe conieco? Powiązanko, znaczy się ]
OdpowiedzUsuńJani
[Nie mogłabym nie skorzystać z zaproszenia<3]
OdpowiedzUsuńSky
[Właściwie, to julliardowo mi się podobało. Jednakże, nie do końca pasuje mi do Jani. Ceve nie jest aż tak przestraszona i złakniona uczuć jak Meredith.
OdpowiedzUsuńMoże Janiceve znałaby matkę Małego? Albo mogłaby go poznać na odwyku, gdzie sama przychodziłaby jako wolontariuszka, czy coś. Zawsze można zrobić niezawodne "dawno temu". Mogliby być ze sobą, gdy Jani miała zaledwie 15 lat, on zaś już prawie 20. Taka... Miłość zakazana, która skończyła się tym, że ojciec Jani się o tym dowiedział i wywiózł ją do szkoły z internatem. Równie dobrze, Wolfie mógłby być przyjacielem Miłości, nie zaś nią samą. Co o tym sądzisz? ]
J.
[Nie za dobrze Ci przypadkiem? :D ]
OdpowiedzUsuńZłamane serce boli. Boli znacznie bardziej niż obite kolana, poobcierane nogi, czy nawet naciągnięte ścięgno. Boli tak, że odechciewa się żyć, bo nic człowieka nie cieszy. Wschodzące słońce, nadchodząca wiosna, czy nawet tosty z dżemem na śniadanie.
Nic. Absolutnie nic.
Janiceve broniła się przed tymi negatywnymi uczuciami, odtrącając od siebie ludzi, którzy mieli stać się dla niej bliżsi od przyjaciół. Mając piętnaście lat, wszystko przeżywa się z paraliżującą bezradnością. Cóż ona mogła zrobić, gdy starszy od niej chłopak zwyczajnie się nią bawił? Cóż mogła zrobić nieśmiała, niewygadana mała Jani? Od tamtej pory zmieniła się. Przestała płakać po kątach. Przestała wybiegać z sali do toalety, by tam po cichu zapłakać z bólu. Nauczyła się lepiej grać- to wszystko.
Idąc w stronę stacji metra zastanawiała się nad nad kompletnymi głupotami, które zajmowały jej uwagę mniej niż płatki śniegu opadające na jej policzki, szalik, włosy. Mniej, niż ludzie wokół. Gdy spostrzegła GO, siedzącego z kawą przystanęła i zmarszczyła delikatnie brwi.
Czy to on? Czy podejść do niego? A może lepiej udać, że wcale się go nie widziało, że to zwykły, paskudny sen?
[Jest późno, a ja zeszłej nocy spałam 4 godziny. Jak Ci nie odpowiada to się gryźnij, a później coś zacznij ;P ]
J.
[Aż się wierzyć nie chce, jak ty tu się wygodnie ustawiasz i wszystkich do wymyślania, a nawet zaczynania manipulujesz! Zła autorka Wolfiego, zła!
OdpowiedzUsuńTo mniej więcej miało ci powiedzieć, że pomysłu obecnie nie ma;)]
Sky
[Jeśli cię to jakoś pocieszy, to ja się chyba właśnie powoli wypalam i będę musiała sobie zrobić chwilową przerwę. Ale to jeszcze nie teraz, póki co będę szaleć z grupowcami, aż już będą mi kompletne głupoty wychodzić:(
OdpowiedzUsuńWolfie jako przykładny rodzic?! Aż sobie tego nie wyobrażam, co dopiero Sky. Będzie fajnie. Widzisz, wcale nie jest tak źle z tobą, nie narzekaj. A może chciałabyś przy tym zacząć?:D]